niedziela, 7 grudnia 2014

Powarsztatowo...

Oj, mam spore zaległości w kartkowaniu - ale niestety inne zobowiązania pochłaniają mój wolny czas. I dłuuuugo się to nie zmieni... Przynajmniej do wakacji...
W ramach relaksu tydzień temu zaliczyłam świetne warsztaty z Gosią w uroczym miejscu. Taki rodzaj kartkowania to zdecydowanie mój ulubiony sposób, mimo że wymaga sporo czasu i cierpliwości. Czas na warsztatach był ograniczony ale udało się stworzyć małe dzieło. Te warstwy!!!





Tak się rozpędziłam z laleczkami, że następnego dnia razem z córką zrobiłyśmy dwie, które czekają na swoje kartki. Z lewej strony laleczka zrobiona przez moją 13-letnią córkę.

Oczywiście, po warsztatach był czas na zakupy...
Pozdrawiam wszystkie osoby z warsztatów oraz Gosię, która szczerze podzieliła się z nami swoją kartkową wiedzą.